Na początek wieści smutne... Nagle i niespodziewanie pożegnaliśmy Rokiego... Mimo problemów z łapami był szczęśliwy jeżdżąc do lasu na wózku, miał przy sobie ludzi, których bardzo lubił, którzy pokazywali mu, że wcale sie go nie boją i dadzą radę z jego humorkami. Był już umówiony na konsultację ortopedyczną, chcieliśmy poprawić jego komfort życia... Niestety musieliśmy podjąć tę najtrudniejszą decyzję, czy to życie będzie w ogóle trwać... Diagnoza była straszna - rak pęcherza. Dowiedzieliśmy się o tym, kiedy Roki zaczął krwawić, wcześniej nie było objawów... Nowotwór zajął już większość ścian, nie było szans na jakiekolwiek leczenie, a nie chcieliśmy, żeby Roki cierpiał.... Bardzo nam przykro... Nie był sam, pożegnały go osoby, które spędzały z nim najwięcej czasu... Środki zebrane na operację przeznaczyliśmy na opłacenie operacji Iwana. Roki dostawał Trocoxil, więc częściowo zebrane środki zostały przeznaczone na pokrycie kosztów kuracji.
Wszystkie nasze zwierzaki mają opłaconą rehabilitację! Dzisiaj jest ostatni dzień miesiąca, więc wieczorem będziemy wiedzieć, ile dokładnie było zabiegów i jaka jest prognoza na maj, przedstawimy podliczenie. Roki zostawił po sobie 12 zabiegów.... Wciąż mieliśmy nadzieję, że wróci do ćwczeń... Teraz będzie z góry trzymać kciuki za swoich kolegów i koleżankę z sali, to oni przejmą opłacone ćwiczenia.
Pluto miał echo serca i nie jest źle! To bardzo dobra wiadomość i wszystko wskazuje na to, że Pluciutek może będzie mógł mieć wyciętego guzka. Najważniejsze, że ma najlepszy z możliwych dom, w którym kochają go nad życie.
Blusi miała zrobioną diagnostykę, ale właściwie nic nie wyszło. W RTG nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.
Szczeniaki chore na parwowirozę już wyzdrowiały, co jest bardzo dobrą wiadomością! Nie zebraliśmy nistety całej kwoty... Dwa dzieciaki znalazły już domy, została jeszcze suczka. Wierzymy, że szybko znajdzie dobry dom. Ich matka przeszła też już zabieg sterylizacji, więc udało się doprowadzić całą sprawę do szczęśliwego końca!
Wandal miał zrobione TLI, ale nic nie wykazało. Nadal nie wiemy, co jest przyczyną częstych biegunek, więc przed nami kolejna zbiórka, na dokładną diagnostykę.
Busia przed operacją przeszła szereg badań i została dokładnie osłuchana. Niestety okazało się, że słychać szmery, więc konieczne było echo. Dzięki zbiórce, Busia jest już po badaniu i niestety nie mamy dobrych wieści -niedomykalność zastawki dwudzielnej z napływem mitralnym do lewego przedsionka, lewy przedsionek powiększony. Póki co stan suczki jest stabilny, nie potrzebne są żadne leki, ale trzeba ją obserwować... Teraz tym bardziej potrzebny jest jej dom!
Na koniec kolejne smutne wieści - nie byliśmy w stanie pomóc Burgerze... Suczka znaleziona przy drodze była w bardzo poważnym stanie, weterynarze kilka dni bardzo się starali polepszyć jej stan... Suczka odeszła sama...
Dziękujemy, że jesteście z nami!