Kwiecień, maj 2018

Drodzy Burkowicze,

Znów newsletter dwumiesięczny, ale za to jest więcej wieści!
 
W kwietniu i w maju zebraliśmy łącznie blisko 31 tysęcy złotych i zakończyliśmy 58 zbiórek. To wspaniały wynik!
 
Co się działo u nas? Spieszymy donieść!
 
Wreszcie zakończyła się zbiórka dla Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Jelonkach! Ośrodek zajmuje się przeróżnymi zwierzakami, dlatego daliśmy Ośrodkowi wolną rękę do zamówienia jedzenia dla podopiecznych. Obok możecie zobaczyć fakturę, jaką opłaciliśmy.
 
Zakończyliśmy ogromną zbiórkę na studnię dla wolsztyńskiego przytuliska! Jak tylko będzie to możliwe, rozpoczną się prace nad zapewnieniem psom bieżącej wody.
 
U Gimera wyszły problemy z wątrobą. To młody pies... Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy, ale dobrze, że badania zostały zrobione, leczenie było wdrożone od razu, jest już lepiej. 
 
Maksim przeszedł rinoskopię. W badaniach wyszedł obrzęk prawej części nozdrzy. W badaniu RTG, które było robione razem z rinoskopią wyszły jedynie problemy z zębami, poza tym nie zauważono większych zmian. Najwidoczniej garbek na nosie psa to taka uroda. 
 
Kotka Krzykaczka z Wolsztyna doszła do siebie po urazie łapki i znalazła już dom! 
 
Pops miał zrobiony porządek z ząbkami, później wyszły kolejne problemy, w wyniku czego znów trzeba było sprawdzać stan uzębienia, bo Pops wyraźnie odczuwał ból przy jedzeniu chociażby. Niestety akurat w przypadku Popsa nie jest łatwo doprowadzić pyszczek do porządku. 
 
Rehabilitacje! Wciąż udaje się opłacić zabiegi dzięki Waszemu wsparciu... To jest ogromna i nieoceniona pomoc! Co słychać u naszych dzielnych psiaków? Agri i Brutus korzystają z ćwiczeń, ile tylko mogą. U Tajfuna niestety jest gorzej i nie piszemy tylko o stanie łapek... Tak, niedowład się powiększył, ale mamy większe problemy w postaci braku apetytu czy niedoczynności nerek. Walczymy. Iwan zbliża się do końca rehabilitacji, co nas cieszy niezmiernie! Bati przeszła właśnie zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego. Rekonwalescencja trwa. 
 
Borka miała zdjęcia RTG i niestety okazało się, że ma spondylozę. To zwyrodnienie nieodwracalne... Można jedynie próbować opóźniać postęp choroby, ale lepiej nie będzie. Zebraliśmy też dla suczki środki na leki, które jej wystarczą na trochę, ale tak czy siak będzie musiała je dostawać stale... Tym bardziej potrzebny jest suczce dom! 
 
Monka przeszła najpierw diagnostykę, potem zabieg usunięcia dużego guza na śledzionie i masy innych... Szkoda, że suczka musi mieszkać w schronisku, powinna odpoczywać w domu... ale go brak...
 
Busia też przeszła diagnostykę i mimo tego, że suczka ma problemy z sercem, weterynarz dał zielone światło do zabiegu usunięcia guzów z listwy mlecznej. Zbiórka trwa.
 
Uzbieraliśmy środki na zaczarowanie wybiegu dla kotów! Trawa już rośnie, budki są odmalowane, jeszcze dojdzie kilka atrakcji dla kotów i będzie gotowe.
 
Suzi już dawno zapomniała o usunięciu guzów z listwy mlecznej, teraz mamy inny problem... Suczka ma powiększone węzły chłonne, guzy na śledzionie, to niestety nowotwór... Będziemy ją wspierać tak długo, jak tylko się da, żeby czuła się jak najlepiej. 
 
Foxer miał diagnostykę w związku z widocznym pogrubieniem łap. Okazało się, że owczarek musiał mieć jakiś uraz kiedyś - widoczne jest stwardnienie tkanek miękkich, do tego dochodzą zmiany zwyrodnieniowe na paliczkach.
 
Zebraliśmy na opłacenie leczenia kocurka Ski. Byłoby idealnie, jakby ten uroczy futrzak znalazł dom...
 
Bazuk miał badanie tarczycy i na szczęście wszystko jest z nią w porządku. 
 
Śrucik zebrał na opłacenie operacji usunięcia śrutu z kręgosłupa. Niestety rdzeń jest przerwany i najprawdopodobniej kitek nie będzie chodzić... Jest tak fantastycznym zwierzakiem, że po prostu musi znaleźć dom, nie przewidujemy innej opcji. To jedyny kot w  zielonogórskim schronisku, który wychodzi na normalne spacery!
 
Cezar uzbierał na opłacenie operacji odjęcia łapy. Niestety nie udało się jej uratować, zapalenie kości nie chciało odpuścić. Próbowaliśmy... Na szczęście owczarek błyskawicznie opanował sztukę biegania na trzech łapach i nie przestaje się uśmiechać. 
 
Z dobrych wieści mamy taką, że Huska znalazła dom! Nie raz zbieraliśmy dla niej na leczenie czy karmę, suczka miała ciągle problemy z alergiami. Ktoś zakochał się w tym siwym pyszczku i mimo koniecznego uważania do końca życia na wszystko, co suczka je, postanowił ją adoptować. Cudownie!
 
Mandi, Krówek i Motorhead zebrali na szczepionki uodparniające. Mamy nadzieję, że wreszcie wyjdą z chorób i zwiększą się ich szanse na domy...
 
Kombat, pies odebrany z wrośniętym łańcuchem w szyję, powoli kończy leczenie, sierść zarasta, rana już dawno się zasklepiła. Pewnie do końca życia będzie wyglądać jakby mu kiedyś ktoś odciął, a potem przyszył głowę... Niecierpliwie czekamy na rozprawę...
 
Michu przeszedł badania tarczycy i na szczęście wszystko z nią w porządku. Przed nim jeszcze badanie skóry, ale najpierw skóra musi odpocząć od wszystkich środków, którymi był smarowany.
 
Brutus miał badanie moczu i na szczęście nie ma zapalenia pęcherza. U zwierzaków leżących (a Brutus niestety nie chodzi), trzeba często sprawdzać pęcherz, bo zaleganie moczu może doprowadzić do przewlekłego zapalenia. 
 
U Bossa wyszło przewlekłe zapalenie jelit, stąd jego biegunki. Już wdrożono leczenie i oby Boss czuł się jak najlepiej, mimo jego ciężkiej choroby... Przypomnimy, że psiak ma nowotwór kości...
 
Zonia miała diagnostykę, żeby sprawdzić, czy nie ma przerzutów - miała guza na śledzionie. USG wyszło w porządku i to nie jest jedyna dobra wiadomość - Zonia została adoptowana!
 
Pomogliśmy też sporej ilości kotów wolno bytujących!
 
Niestety były też pożegnania....
 
Niespodziewanie okazało się, że Roki miał raka pęcherza... To nowotwór właściwie nie dający objawów, a jeśli już coś się dzieje, to jest za późno na pomoc. Tak było w tym przypadku też - kiedy owczarek zaczął krwawić, wiedzieliśmy już, że powtarza się historia Bajera... Pożegnaliśmy się i oczywiście przy Rokim były osoby, które znał. Nie był sam...
 
Blusi miała problemy z oddychaniem, które nie mijały. Okazało się, że była nosicielem wirusa FIV i FeLV... Czuła się coraz gorzej, musieliśmy się pożegnać... Nie mogliśmy nic więcej dla niej zrobić...
 
Burgera, którą znaliśmy bardzo krótko, niestety nie przeżyła. Została znaleziona w bardzo kiepskim stanie, a infekcja okazała się tak poważna, że suczka cicho zasnęła na zawsze... 
 
Hecia, nasze psie yeti, krótko po ogłoszeniu wyroku i tuż przed uprawomocnieniem, odeszła.... To był straszny cios, zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Już za chwilę miała być wolna... Pękł guz na wątrobie, nic nie dało się zrobić...
 
Pożegnaliśmy też Dagiego...Czuł się już coraz gorzej, widać było, że zaczął cierpieć. Podjęliśmy trudną, ale w tym przypadku najlepszą dla niego decyzję...

Dziękujemy, że jesteście z nami!

Na koniec apel do Mieszkańców Zielonej Góry - 11 czerwca rozpoczyna sie głosowanie na zadania zgłoszone do Budżetu Obywatelskiego. Gorąco zachęcamy do pomocy naszym zwierzakom i oddanie głosu na zadanie ogólnomiejskie nr 29 - Zakup sprzętu do diagnostyki zwierząt w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Zielonej Górze. To nic nie kosztuje, a możesz realnie pomóc zwierzętom! Więcej o tym przeczytasz na naszej stronie internetowej, w aktualnosciach.

Opublikuj:

Używamy plików cookies (ciasteczek)Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że zgadzasz się na umieszczenie ich w Twoim urządzeniu końcowym.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach


Nie pokazuj więcej