Drodzy Burkowicze,
Czerwiec był świetnym miesiącem! Udało nam się zebrać ponad 19 800zł i zakończyć 44 zbiórki! To świetny wynik!
Co słychać u nas? Jak zwykle mamy wieści dobre, średnie i te złe też... Pamiętajcie jednak, że nawet, jeśli się nie udało uratować zwierzaka, to robiliśmy wszystko, żeby zapewnić mu jak najlepsze życie i mogliśmy działać właśnie dzięki Wam.
Kudłacz zebrał na leczenie uszu, które trwa już baaardzo długo... Zajmuje się nimi kolejny weterynarz i znów jest lepiej, ale czy będzie wreszcie całkiem dobrze? Zobaczymy. Ostatecznością będzie usunięcie kanałów słuchowych, ale to jest bardzo poważna operacja i póki co właściciele walczą o pozbycie się infekcji na dobre.
Trafik, kot z bezwładnym tyłem przekazany pod opiekę Przytulidełka, zakończył ostatnio dwie zbiórki. Kocur ma się świetnie (byliśmy go odwiedzić), a opiekunka postanowiła zrezygnować z kupowania mu wózka i przeznaczyć zebrane środki na innego zwierzaka, natomiast 1500zł z ostatniej zbiórki będą czekać u nas i jeśli będzie trzeba, Przytulidełko będzie mogło opłacić leczenie czy diagnostykę lub inne potrzeby Trafika.
Misia, suczka, dla której zbieraliśmy na opłacenie operacji usunięcia guzów, wróciła już do właścicieli. Gdybyście tylko mogli zobaczyć radość ich wszystkich! Coś pięknego! Opiekunowie ogromnie są wdzięczni za pomoc suni, bo bez niej nie poradziliby sobie z udźwignięciem kosztów, a przecież kochają swojego psa nad życie! Cieszymy się, że mogliśmy ich wesprzeć.
Lulek, za czasów schroniskowych zwany Oldmenem, przeszedł operację usunięcia oka, która mogła być opłacona dzięki zbiórce. Jeszcze trochę zostało, więc wesprzemy Lulka jeszcze badaniami czy innym niezbędnym zabiegiem, jeśli będzie trzeba. Najbardziej cieszy, że trafił do cudownego, troskliwego i staruszkolubnego domu!
Kot Rudy musiał jednak stracić łapkę... Szkoda, ale najważniejsze, że może cieszyć się życiem, w dodatku w miejscu, które dobrze zna. Rudy był dzikim kotem, który zaczął przychodzić do pewnego pana i ostatecznie już został przy jego domu, chociaż nadal stronił od ludzi. Później zniknął na jakiś czas, a kiedy się pojawił okazało się, że ma problemy z łapą. Jego opiekun poszukał dla niego pomocy i od razu zadeklarował, że nawet, jak kot będzie niepełnosprawny, to on i tak weźmie go z powrotem. Historia, mimo utracenia przez kota łapki, skończyła się dobrze!
Zebraliśmy zbiórkę na podkłady! Dostaliśmy też mały zapas w darach, ale przy tej ilości potrzebujących zwierzaków, musimy ich mieć baaardzo dużo... Zaczął się sezon na kociaki, a one jeszcze nie potrafią załatwiać się do kuwety, do tego dochodzą szczeniaki i takie psy jak Brutus czy Tajfun, które nie są już tak sprawne, jak kiedyś...
Tajfun... ech... Co do Tajfuna to mamy wieści niezbyt dobre... Zacznijmy od tego, że nasz dzielny, słoneczny owczarek, po prawie 3 latach rehabilitacji, kończy na nią jeździć i niestety nie z powodu, z którego byśmy chcieli. Wcale nie zrobiło się na tyle super... Wręcz przeciwnie... Taj czuje się ogólnie kiepsko, ma problemy z nerkami, jest słaby i bardzo schudł. Nie ma siły już na wyjazdy, ma robione ćwiczenia bierne w schronisku. Teraz często wychodzi na słońce, leży na kocu i uśmiecha się do ludzi, do towarzystwa ma wolontariuszy, teraz to jego czas... Oby trwał jeszcze jak najdłużej... Ostatnie wyniki wyszły lepsze, co nas bardzo cieszy i bardzo chcielibyśmy wierzyć, że pewnego dnia jeszcze będzie całkiem dobrze, nie licząc niedowładu, który się już nie cofnie... ale zobaczymy, jak to się wszystko potoczy. Póki co - chwilo trwaj, Tajfunie, ciesz nas swoją obecnością jak najdłużej!
Dzięki zbiórkom mogliśmy opłacić testy na FIV i FeLV kolejnym podopiecznym! Ktoś powie, że 70zł to nie tak dużo przecież, ale kiedy tych kotów jest do przebadania kilkadziesiąt, to robi się niemała kwota... Takie testy są bardzo ważne, bo jeśli się okaże, że któryś kot jest nosicielem, nigdy nie będzie mógł zamieszkać ze zdrowymi mruczkami.
Z dobrych wieści - Krema, dla której zbieraliśmy na operację przepukliny, znalazła dom! Ktoś postanowił adoptować tę nieśmiałą sunię z przykrymi wspomnieniami... Cudownie!
Dzięki zbiórce mogliśmy opłacić leczenie małej kunki. Początkowo miała mieć usunięte tylko 2 palce, ale niestety okazało się, że bez amputacji całej łapki się nie obędzie... Kuna trafiła pod opiekę Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
Pomogliście też amstaffce Koce, która po operacji kolana i komplikacjach, nie mogła cieszyć się spacerami z powodu niedowładu. Teraz ma specjalne szelki, dzięki którym łatwiej jest w opiece nad nią w domu i wózek, który pozwoli jej na prawie-swobodne spacery, za którymi tęskniła. Opiekunowie są bardzo wdzięczni za pomoc!
Zbieraliśmy dla Rabita na badanie skóry, ale właściwie okazało się, że samo mu przeszło. Tak czy siak zrobiliśmy mu badanie tarczycy, które wyszło w porządku, nie trzeba był robić badań pod kątem grzybicy. Teraz kitek się rehabilituje i oczywiście wciąż szuka domu!
Dendron miał badanie moczu i wszystko wyszło w porządku. Może to był stres, bo to przywiązanie pod schroniskiem z pewnością było dla niego przerażające... Oby szybko znalazł o wiele lepszy dom!
Bandżi zebrał na badania i jak już będą wyniki, to damy znać. Inne psiaki z dłuższymi stażami jeszcze czekają na zakończenia zbiórek, jeszcze nie wszystkie mają też założone, ale wszystko przed nami. Mamy nadzieję, że pomożecie nam na nie uzbierać...
Kociak Kaspi z chorym błędnikiem zebrał na transport do kociego hospicjum. Od kilku dni mieszka tam z innymi kociakami i mamy nadzieję, że jednak będzie czuć się lepiej. Przed nim całe życie!
Pożegnania... Chcielibyśmy nie mieć takich wieści, ale niestety...
Pożegnaliśmy Koperka... Kitek był bardzo słaby, infekcja za infekcją mu się pojawiała, do tego problemy z oddychaniem. Cierpiał, nie chcieliśmy tego przedłużać...
Choroba wygrała też w przypadku Loveli... Ta kochana suczka na stare lata trafiła do schroniska, i mimo że właścicielka wiedziała, gdzie jest jej pies, nie miała zamiaru jej odbierać... Lovelka była kochana przez pracowników i wolontariuszy, miała nas i to my byliśmy z nią podczas przechodzenia na drugą stronę...
Na zakończenie kilka słów o rehabilitacji. W lipcu musimy zebrać ponad 3500zł na zabiegi... Co prawda Tajfun przestał jeździć, Bati po operacji ma przerwę, a Iwan już czuje się na tyle dobrze, że nie są mu potrzebne zabiegi, ale mamy nowych podopiecznych na sali... Agri i Brutus rehabilitują się bez zmian 2 razy w tygodniu, ale ćwiczy też kot Rabit oraz dojdzie Graba i Szaki po operacjach kolan...
Zaczęliśmy wspomagać się SMSami dzięki stroną RatujemyZwierzaki. Co prawda oddajemy część kwoty na prowizje, ale lepiej mieć pozostałą kwotę niż nie mieć, a wiemy, że SMS to też jest świetna forma pomocy i wiele osób pytało o ten sposób wpłat. Prosimy bardzo, dorzuć SMS do zbiórki na rehabilitacje! Zdjęcie obok :)
Dziękujemy, że jesteście z nami!