Październik 2018

Drodzy Burkowicze,

Przed Wami październikowy newsletter! Dzięki Wam zebraliśmy blisko 13 tysięcy złotych i zakończyliśmy 39 zbiórek!

Co u nas słychać ciekawego? 

Wreszcie zebraliśmy całą kwotę na trawokulki dla Stacyjki Maltusia! Dzięki Wam kopytne będą miały co jeść w zimie, a w ich przypadku bardzo ważny jest rodzaj paszy. To już zwykle wiekowe konie i chcemy, żeby jak najdłużej czyłu się dobrze.

Iwan po wielu miesiącach zebrał na opłacenie operacji kolana. Bardzo dziękujemy Wam za pomoc!

Zebraliśmy na wsparcie niezawodnego doktora Dziwaka, który przygarnął kilka "naszych" szopów i lisów! Nie mamy wątpliwości, że warto pomagać jego podopiecznym, które nie miałyby czasami gdzie się podziać, gdyby nie jego skrzydła...

Luszek wyzdrowiał, a tak całkiem do pełni sił wracał już w swoim domu. Lubimy takie zakończenia!

Wieele kotów zebrało na testy FIV/Felv, na każdej zbiórce piszemy, jak ważne to są badania, więc nie będziemy tutaj znów pisać powodów, dla których je robimy. Najważniejsze, że pomagacie nam w ich opłacaniu, jesteśmy Wam bardzo wdzięczni!

Pomogliśmy Dżekiemu, który potrzebował diagnostyki w związku z guzem, dzięki Wam psiak mógł być wykastrowany chemicznie. Ze względu na wiek nie można mu było pomóc inaczej, ale to i tak ogromna pomoc!

Wacek też miał opłacone leczenie dzięki zbiórce. Pomagamy wielu kotom wolno bytującym, których opiekunowie wspierają więcej mruczków i w końcu muszą prosić o pomoc. Rozumiemy ich dosonale, bo przecież my też bez Waszej pomocy nie moglibyśmy pomóc wszystkim, którym pomagamy...

Agri regularnie musi przechodzić badania, walczymy razem z nim o jak najdłuższą sprawność i życie bez bólu. Przed nim jeszcze kilka lat życia i wciąż wierzymy, że znajdzie się ktoś, kto zechce zabrać chłopaka na zawsze do domu...

Tadzio odebrany interwencyjnie miał opłacone dzięki Wam leczenie i kastrację. Chłopak błyskawicznie doszedł do siebie w wolsztyńskim przytulisku i niemal równie szybko znalazł dom! Należało się mu, po tylu latach mieszkania w norze... Psiak był przypięty do palika, obok stało kilka opon mających chyba dawać ociupinę cienia... Teraz już musi być dobrze!

Kocur Bakun trafił do schroniska z poważnymi zwyrodnieniami kręgosłupa, zbieraliśmy na diagnostykę, rehabilitację, opłacaliśmy jeszcze leczenie kota... Pole magnetyczne bardzo mu pomaga i mamy nadzieję, że udawało się uśmieżyć jego ból. Najlepsza jednak wiadomość to taka, że Bakun znalazł dom! Teraz będzie mógł więcej naturalnie ćwiczyć, bo w klatce tyle nie pochodzi, co w domu, z pewnością też głaskanie plecków pomoże, dostęp do wygrzewania się na kolanach czy kaloryferze... Cieszymy się bardzo!

Kombat przeszedł diagnostykę i ani w krwi, ani w teście TLI nic nie wyszło. Możliwe, że to stres schroniskowy sprawia, że owczarek ma problemy z układem pokarmowym... Byłoby cudnie, jakby mógł iść do domu, ale wyjście na stałe będzie możliwe dopiero po procesie w sądzie, jeśli będzie zasądzony przepadek zwierzęcia. Kombat był odebrany interwencyjnie, łańcuch wrastał mu w szyję, w ranie zalęgły się muchy, a operacja usunięcia ogniw trwała aż 5 godzin...

Mitka i Stańka miały badania i nic w nich nie wyszło szczególnego. Dziewczyny są gotowe do adopcji! ...zresztą od kilku już lat...

Zenir dozbierał na pieluszki i teraz razem ze Śrutkiem mają mały zapasik. Zdecydowanie ułatwiają one opiekę nad chłopakami, jest swobodniej i przede wszystkim - czyściej i bardziej higienicznie, to bardzo ważne przy opiece nad chorymi zwierzakami.

Fliza miała badanie krwi, które wyszło w porządku, oraz USG, które niestety pokazało niejednorodne, hypoechoeniczne pola na śledzionie. Trzeba będzie je kontrolować, czy się nie powiększają przypadkiem... Oby owczarka znalazła dom na zawsze, też już trochę na niego czeka...

Balfor i Łabek mieli wykonane echa serca i niestety u obu psów coś wyszło nie tak. Obecnie są na lekach i mamy nadzieję, że ich stan się poprawi, a przynajmniej nie pogorszy... Obydwa chłopaki są wspaniałe, niestety nienajzdrowsze, ale mamy nadzieję, że w końcu znajdą domy.

Chochlik zebrał na badania i zabieg splenectomii, co nas bardzo cieszy, ale już najwięszą radością jest tak, że Chochlik zamieszkał w domu! Wiekowy, niewidomy psiak, został zabrany przez wolontariuszkę, chłopak nie mógł trafić lepiej!

Max mimo niedziałających oczu doskonale zna drogę do domu, gdzie nie szczędzą mu czułości. Wie, że u swojego właściciela nie bardzo może na nią liczyć, więc sam postanowił jej poszukać. Być może ten uroczy pies już na zawsze zamieszka u SWOICH ludzi, ale póki co pomagaliśmy im wyleczyć psa. Co prawda nigdy nie będzie widział, ale z pewnością uszy nie będą go więcej swędzieć.

Lonia przeszła zabieg mastektomii i już wróciła "do siebie" ze szpitala. Zamieszkała z inną suczką i już nie jest taka strachliwa. Bardzo nas to cieszy, bo to znaczy, że zwiększają się jej sznse na dom.

Bist błyskawicznie zebrał na zastrzyk w staw łokciowy! Miał już podany lek, powinno poprawić mu się smarowanie w stawie, co z kolei sprawi, że zwyrodnienie nie będzie tak szybko postępować i z pewnością nie będzie mu dokuczać. Spacery będą przyjemniejsze!

Atos z Dłużyny Górnej zebrał na Arthroscan, co nas bardzo cieszy! Pies sporo przeszedł w życiu, właściciela niewiele obchodził... Teraz Atos mieszka w schronisku i mamy nadzieję, że pewnego dnia trafi do najlepszego domu, w którym zapomni, co go spotkało...

Co do rehabilitacji:

Agri był 4 razy na rehabilitacji, miał robiony mały zabieg, stąd tylko tyle wyjazdów. Bati miała 2 wizyty, ona z kolei musiała mieć podany specjalny lek z kwasem hialuronowym. Bez niego nie mogła ćwiczyć, żeby nie uszkadzać jeszcze bardziej stawu, a i po jego podaniu musiała poczekać. Kocur Bakun miał 12 wizyt, a Taczek - 8. W sumie to daje 1220zł (psy po 70zł, koty - 40). Nie zbieraliśmy na opłacenie rehabilitacji, bo kto nas czytał miesiąc temu ten wie, kto nie, temu przypomnimy, że Młoda Para - Joanna i Daniel - zebrali na swoim weselu 3440zł dla naszych zwierzaków!

Mało tego! Dwa tygodnie temu odbył się w Zielonej Górze Bieg Jeża - coroczna impreza, która prócz zachęcania do zdrowszego trybu życia, ma na celu też wesprzeć zielonogórskie bezdomniaki. W tym roku organizatorzy postanowili dochód z opłat startowych przeznaczyć na rehabilitacje! Zebrali 4468zł! W sumie, razem ze środkami od Joasi i Daniela, mamy na ćwiczenia 7908zł! Po odjęciu kosztów z października, pozostaje nam 6 688zł do wykorzystania na ćwiczenia. Cudownie!

...bardzo byśmy chcieli nie żegnać żadnego zwierzaka w inny sposób, niż podczas adopcji, ale...

Paczałka nie dała rady... Wygrała właściwie z kocim katarem, to nie była kwestia wirusów, z którymi przyjechała do lecznicy, z tymi udało się wygrać. Kicia miała jakieś zaburzenia odżywiania, chudła, stawała się słaba, w pewnym momencie już całkiem opadła z sił... Cały czas była pod opieką weterynarza, była leczona i diagnozowana, niestety nie udało się...

Pożegnaliśmy też Monkę... Suczka podupadła na zdrowiu, doskwierały jej bolące stawy, słabła też coraz bardziej... Jedyne, co mogliśmy jeszcze dla niej zrobić, to ulżyć jej i nie pozwolić, żeby bardziej cierpiała...

Dziękujemy, że jesteście z nami! Działamy od połowy 2013 roku, pomogliśmy tysiącom zwierząt i z pewnością nie udałoby się tego dokonać bez Waszej pomocy...

Opublikuj:

Używamy plików cookies (ciasteczek)Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że zgadzasz się na umieszczenie ich w Twoim urządzeniu końcowym.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach


Nie pokazuj więcej